Coś z niczego, czyli o przywracaniu do świetności wraków.
Przeznaczone na
złom parowozy Ok1-325 i Tr203-296 zostały sprowadzone
do Jaworzyny wprost ze złomowiska w Chróścinie
Nyskiej. W momencie przybycia do jaworzyńskiej
parowozowni były w złym stanie i miały wiele braków
osprzęcie i elementach układu napędowego.
W Jaworzynie
staraniem tamtejszej załogi i wolontariuszy z PSMK
poddane zostały gruntownej renowacji. Braki drobiazgowo
uzupełniono częściami pozyskanymi ze złomowanych
parowozów zlokalizowanych na złomowisku z Zębcu.
Ok1-325 została
odrestaurowana zgodnie z wizerunkiem maszyn tej serii
eksploatowanych w kraju po 1945 roku. Tr203-296 został
natomiast pomalowany w barwy transportu oddziałów armii
amerykańskiej, w służbie których był w okresie II
Wojny Światowej. Autorem pomysłu i projektantem
malowania był autor zdjęć, Paweł Mierosławski.
Pieczołowicie
odrestaurowane eksponaty stały się ozdobą
jaworzyńskiego skansenu. Niestety - z biegiem lat i
wzrastającą niechęcią PKP do reliktów epoki swej
świetności - skansen podupadł, a wraz z nim odnowione
parowozy.
Warto wspomnieć,
że przez Jaworzynę Śląską przewinęły się także
inne parowozy. Na zdjęciu po lewej TKt48-173 pozuje
Ol12-7, przyprowadzona z Muzeum Kolejnictwa w Warszawie i
kilka lat później skierowana do zakończonej powrotem
do służby naprawy w ZNTK Piła.
Po prawej pięknie odnowiony Tr203-296 w świetle
zachodzącego słońca.